ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

piątek, 4 listopada 2011

WSPÓLNY JĘZYK...

(3 LATA TEMU)

Zebrałam się w końcu i wysłałam list do jego sióstr.
Napisałam im, że nie mogę już na niego patrzeć,
że coraz bardziej boję się jego okrucieństwa i niepoczytalności...
Nie potrafię zaplanować dnia dłużej niż do wieczora,
bo nigdy nie wiem, jaka awantura tu wybuchnie,
co będzie się działo... ;)
Wspomniałam też o moim wniosku
o ograniczenie jego praw rodzicielskich
do prawa współdecydowania
o najważniejszych sprawach dotyczących dzieci.
To tylko takie sformułowanie...
Przecież jeśli weźmiemy rozwód, a on się wyprowadzi,
to trudno żeby miał decydować o kolorze skarpet,
czy z którym kolegą Janek w szkole siedzi...

Niełatwo mi było napisać tego emaila...,
bo w końcu zawsze okazywały mi tyle serca...
Traktowały mnie nie tylko jak członka rodziny,
ale jak rodzoną siostrę...
To było coś, czego nigdy nie zapomnę,
bo nie zazanałam czegoś podobnego
w kontaktach z moim rodzeństwem...
I zawsze mu tego zazdrościłam,
że potrafią tak naturalnie
znaleźć wspólny język...