ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

czwartek, 3 listopada 2011

DOSKONAŁY POMYSŁ...

(3 LATA TEMU)

Niedobrze. Podobno we wsi gadają, że puściłam się z uczniem...
Mimo mojej ostrożności, ktoś widywał mnie razem z Piotrem.
I to wtedy, kiedy niekoniecznie byliśmy zajęci rozmową... ;)
Tylko jak mogą mówić, że się puściłam... Przecież ja kocham!
Całą mocą i doświadczam wzajemności...
A Piotr jest taki... prawy i niewinny,
a wszystko takie... transcendentalne.
Cholerny świat...

Nie zmienia to jednak faktu, że muszę coś z tym zrobić.
I to zanim całkiem rozniesie się i dotrze do niego.
Bo wtedy zacznie węszyć, o ile już tego nie robi...
W końcu żartował sobie czasem z mojej przyjaźni.
A i w odpowiedzi na pozew, też coś napomknął
o jakimś zaangażowaniu emocjonalnym...
Więc muszę być czujna i działać...
Magda doradziła mi, że najlepszą obroną będzie atak.
Doszłyśmy do wniosku, że powinnam rozpowiadać,
w pierwszej kolejności rodzinie, że mąż był o mnie
chorobliwie zazdrosny i ciągle, na każdym kroku
podejrzewał mnie o zdrady.
Z kolegami, z uczniami, a nawet z księdzem...
Oczywiście robił mi z tego powodu awantury... ;)
Nie tylko będzie pasowało do tego co już mówiłam
i pisałam, ale da mi też dodatkową ochronę... :)
No, bo nawet jeśli nabierze jakichś podejrzeń,
kto go wtedy potraktuje poważnie...? ;)
Zwłaszcza, jak wyjedzie im z jakimś uczniem... :)
Rzecz jasna, z powodu tej całej zazdrości kontrolował mnie.
Moją pocztę, telefony, wyjścia z domu...
Po prostu, taka przemoc... psychiczna, nie trzeba dowodów...
Typowy Otello i już... :)
A jak przypadkiem wspomni o jakiś mailach,
czy SMS-ach..., to tylko sam się wkopie... :)
Doprawdy, doskonały pomysł! :)