ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

sobota, 5 listopada 2011

NIE NA RANDCE...

(3 LATA TEMU)

Miałam dziś wywiadówkę w szkole,
więc ktoś musiał zostać z dziećmi.
Ale oczywiście o niczym mu nie mówiłam.
Zabrałyśmy Janka i Lenkę na ten czas do cioci Krysi. :)
Wróciliśmy wszyscy razem, łącznie z ciocią...
Tak jak się spodziewałam, chciał wiedzieć,
gdzie były... i czepiał się, że nic mu nie powiedziałam,
bo gdyby wiedział, to by wrócił wcześniej i został z nimi.
A ja mu na to, w obecności mamy i cioci,
że go nie muszę o niczym informować,
że przecież nie było go w domu, więc o co mu chodzi... :)
A poza tym, to byłam na wywiadówce, a nie na randce... !
Wszak ciągle posądzał mnie o zdrady, prawda...? ;)
Do tego wszystkiego dołączyła się ciocia... :)
I zaczęła, że jaki to się nagle dobry tatuś znalazł itp.
Wprawdzie jak ją zapytał, jakim był według niej
do tej pory tatą, to się trochę zapowietrzyła,
nie bardzo wiedząc, co ma mu odpowiedzieć...
No bo w sumie, to skąd by miała wiedzieć,
skoro przez ostatnie lata wpadała do mamy
tylko od święta. Aż się mama z tego powodu
denerwowała, że ją, osobę samotną,
siostra nie odwiedza, chociaz ma tak blisko.
Ale teraz najwyraźniej nadrabia... ;)
Bywa prawie codziennie... ;)
Wracając do tematu - w końcu mu odparła:
"Takim, jak ja wiem...".
Nie była to co prawda błyskotliwa odpowiedź,
chociaż na poziomie cioci... :) Wiem, bo jak czasem
czytałam jakieś jej pisma, to można było boki zrywać...
No, ale mniejsza o to, teraz liczy się każdy głos,
a nie takie szczegóły... ;)
Ważne, że ma układy. Po coś te suto zakrapiane imprezy
organizowała, chociaż za kołnierz też nie lubi wylewać... ;)
Ale odkąd siedzi na dyrektorskim stołku ma ich jeszcze więcej.
A co najważniejsze, ma je właśnie tam, gdzie mi się przydadzą.
W końcu zatrudnia paru psychologów, a kontakty poradni
z Policją, Prokuraturą, Kuratorami, Sądem, czy RODK
to przecież chleb powszedni....,
zwłaszcza w temacie rodzinnej przemocy... :)
Zresztą sama powiedziała, żebym się nie martwiła,
bo zrobi tak, żeby było po mojej myśli...
Cóż, jeszcze nie tak dawno temu brzydziłabym się czymś takim...,
ale teraz... muszę wybierać to, co jest dla mnie korzystne... ;)