ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

czwartek, 15 grudnia 2011

NASZYM KOSZTEM...

(3 LATA TEMU)

Jestem bezbronną ofiarą...
Potrzebuję współczucia, pomocy i wsparcia.
To każdy musi wiedzieć, widzieć, słyszeć i czuć! :)
Nie tylko ja jestem przez niego pokrzywdzona,
ale również moje dzieci, moja mama i siostra,
które się stresują, co nie służy ich zdrowiu...
No i pewnie mój szwagier też, bo czuje to samo... ;)
Cała moja rodzina. Jednym słowem - wszyscy,
staliśmy się ofiarami jego przemocy fizycznej i psychicznej,
jego terroru, nieobliczlności i nieposkromionej agresji...
Musimy się teraz gnieść i znosić inne niedogodności,
tylko dlatego, że on nie ma zamiaru się wyprowadzić.
Jakby tego było mało, ponosimy dodatkowe koszty,
bo on nie reguluje rachunków...
Mieszka i za nic nie płaci! Tak właśnie!
Są to drobne kwoty, bo jest tam sam
i dotyczą jedynie płatności za wodę i prąd.
Ale nie to jest ważne w tych okolicznościach... ;)
Grunt, że nie płaci! Nawet gdyby chciał... :)
A to jest przecież najprawdziwsza prawda. :)
Faktury przychodzą na mamę, a ona nie ma
już zamiaru rozliczać się z nim, tak jak dotąd. :)
Nie powie mu więc kwoty,
nie przyjmie żadnych pieniędzy,
ani nie pokaże mu rachunku,
nawet gdyby znów się o to upominał... ;)
Bo ma się... wyprowadzić, a nie płacić!
Dzięki temu możemy rozpowiadać wokół,
że nie tylko nie chce się wyprowadzić,
ale żyje również naszym kosztem... :)
No więc prawda jest taka - mieszka i nie płaci.
A nie mówiłam...?