ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

środa, 12 października 2011

NIE MA TO, JAK...

(3 LATA TEMU)

Weekend. Pierwsza wizyta Magdy odkąd jestem u mamy.
Fajnie. Miałyśmy dość czasu, aby wszystko obgadać.
I tak już chyba wydam fortunę na telefony do niej. :)
Była chwilę u niego. Znów próbował namówić ją,
by przemówila mi do rozsądku. A ona asertywnie jemu... ;)
Po przyjeździe oczywiście potwierdziła wszystko,
co dotąd mówiłam mamie, czy siostrze.
A i dodała co nieco od siebie. ;)
Teraz jestem pewna, że poprą mnie w każdej sprawie.
Zawsze wiedziałam, że mogę na nią liczyć. :)
Na efekt nie trzeba było długo czekać.
Mama wczoraj zabroniła mu wjeżdżać samochodem
na podwórko... ;)  W końcu miał czas do 10...
Powiedziała też, aby zabrał z garażu wszystkie swoje graty.
Może to skłoni go do tego, że się wreszcie wyniesie...
Dla świętego spokoju dałam mu dziś dzieci na parę godzin.
Niech się cieszy. Wziął je gdzieś na rower.
Miałyśmy z Magdą przynajmniej chwilę na pogawędkę.
Nie możemy przecież zarywać kolejnej nocy,
bo tematów do rozmowy nie brakuje... ;)
Doradziła mi, żeby złożyć zawiadomienie do Prokuratury,
wtedy będę miała łatwiej przy eksmisji,
nie wspominając o rozwodzie...
Więc jednak przyda się na coś, ta jej praca
w komisji antyalkoholowej... ;)
Nie ma to, jak fachowa pomoc...