ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

czwartek, 23 stycznia 2014

TRUP Z GŁOWY...

(3 LATA TEMU)

Jeszcze miesiąc nawet nie upłynął...,
a tu już tyle... zdążyło się wydarzyć... ;)
Kiedyś wspomniałam, że ten świr, ku naszemu
sporemu zdziwieniu, wymeldował się, che che... ;)
Nie wspomniałam natomiast, o kolejnej..., hmm...

dosyć miłej... noworocznej niespodziance... ;)
Otóż niedawno moja mamusia otrzymała
z brzeskiego sądu sympatyczną informację,
że ten oszołom, jakiś czas temu, złożył tam...
wniosek o umorzenie sprawy, którą przecież...
sam wcześniej założył; niezłe, no nie..? ;)
Chodzi o tę jego skargę na komornika w związku
ze sposobem eksmitowania go z mieszkania...
Bo mu się... schronisko nie spodobało, che che ;)
Trochę to dziwne, powiedziałabym nawet, że to...
nie w jego stylu, gdyż raczej spodziewaliśmy się...
kolejnej ciężkiej batalii, do której już, co prawda,
zrobiliśmy... pewne personalne przygotowania...,

ale i tak nikt z nas nie miał na to wszystko ochoty. ;)
A tu proszę...  Taka nagła zmiana akcji, che che...
I dobrze..., przynajmniej mamy... już jednego trupa...,
znaczy się, che che..., strupa, oszołoma z głowy... ;)
Mama się ucieszyła, bo nie dość, że pozbyliśmy się go,

to do tego jeszcze nie musiała już więcej włóczyć się
po sądach, w związku z czym nawet odpuściła sobie
rozprawę, na której miała ostatecznie zapaść decyzja. ;)
Ja natomiast zrozumiałam, dlaczego w pierwszym tygodniu
nowego roku ten świr przysłał mi takiego oto SMS-a:


Wszystko ma swoj czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem...


Początkowo wzięłam to za groźbę i nawet zastanawiałam się,
czy nie powinnam pójść z tym na Policję, ale ostatecznie
nie zdecydowałam się na to, co oczywiście nie znaczy, że...
nie zrobię z tego jeszcze kiedyś jakiegoś... użytku... ;)
Tym bardziej, że po ponad dwóch tygodniach przerwy...,
dziś znów dostałam..., kolejnego... niepokojącego SMS-a...
Wiersz chyba jakiś, czy co... Tak wygląda, bo ja wiem... 

I to, żeby było śmieszniej... po angielsku, che che... ;)
Nie wiem już, co mam o tym wszystkim... myśleć,
ale myślę..., że jemu to już chyba... całkiem odbiło... ;)
Nie zmienia to jednak faktu, że uważam to za wstrętne,
a co najgorsze..., nie wiem co on tam znów... kombinuje.
Bo to, że coś... kombinuje - tego mogę być pewna...



ENCORE

Without words
and long goodbyes...
After my tears
and your lies...

at the end of the hope...

After dreams
and your pledge...
After our life
and pleasure...

at the beginning of the unknown...

In the shadow
of your madness...
In the pain
of the lost confidence...

the final encore...