ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

sobota, 7 września 2013

ĆMA I PŁOMIEŃ...




















(3 LATA TEMU)

Przez tę całą opinię biegłych sądowych
czuję się trochę... rozwalona psychicznie
i z tego wszystkiego zapomniałam wspomnieć,
że przedwczoraj wieczorem znów dostałam
od tego popieprzonego świra durnego SMS-a...
Niby nic ważnego, bo przecież nie pierwszy
i pewnie... ehhh..., nie ostatni to raz, kiedy
przysyła mi te swoje cholerne SMS-y...,
których sobie nie życzę (m.in. dlatego
zmieniłam jakiś czas temu numer komóry),
choć - jak kiedyś wspomniałam - czyni to
od dłuższego już czasu stosunkowo rzadko,
zwłaszcza w porównaniu do tego, co było
na początku, więc w zasadzie może i nie
powinnam o tym w ogóle wspominać...
Wiem, okropnie długie zdanie, ale mam
nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. ;)
No więc, niby nic ważnego, ani szczególnego.
Ale ten SMS... dał mi trochę... do myślenia,
bo wydał mi się jakiś... taki... dziwny:

Uciekasz, wciaz uciekasz przed wlasnym CIENIEM,
ktory i tak siedzi Ci na karku. Moze uda Ci sie
oszukac wielu. Moze nawet sama siebie.
Ale mnie juz nie - czytam Cie jak ksiazke.
Lektura ta wyjasnia wiele intrygujacych spraw
sprzed lat, na ktore nie spojrzalem
z odpowiedniej strony.
Uciekasz, wciaz uciekasz w mroczny labirynt,
choc dobrze wiesz co znajduje sie na jego koncu.
Cma w plomieniu tez widzi tylko swiatlo...

Ciekawam, czy na trzeźwo, czy też po... spożyciu
mu się tak bredzi; chyba że to tylko efekt lektury
wspaniałej opinii, którą musiał już otrzymać... ;)
Dobrze, że jestem zdeklarowanym abstynentem,
bo przy tej ostatniej to... faktycznie istniałoby...
niebezpieczeństwo popadnięcia w nałóg... ;)


>>>