ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

sobota, 21 grudnia 2013

SIĘ STAŁO...





















...czyli
NIEPRAWOMOCNA WOLNOŚĆ...



(3 LATA TEMU)

Yes! Yes! Yes!!!
I love my... freedom! ;)
Tak! Nareszcie jestem wolna!
Wprawdzie nieprawomocnie jeszcze,
ale jednak... słowo ciałem... się stało...;)
O tak! Tyle czasu czekałam na tę...
wielką chwilę - dokładnie... 2 lata i 3 miesiące.
I oto... po tym jak uciekłam w ową... równonoc
- w pierwszy dzień kalendarzowej... jesieni,
teraz dostępuję wolności w czasie... przesilenia
- w najkrótszy dzień roku (za to najdłuższa... noc!
- Carpe Noctem..., che che ;), w pierwszy dzień... zimy.
Nie sądzę, żeby to był tylko... zwykły przypadek... ;)
Z pewnością - to coś... więcej! Może Los mi sprzyja... ;)
Skąd by inaczej taki... kosmiczny wymiar działania mego...? ;)


Wracając... na ziemię, wszystko... poszło dziś szybciutko
- minął... kwadrans, może więcej, i było... już po wszystkim. :)
Sędzia szybko ogłosiła wyrok - orzekając winę... obu stron. ;)
Następnie, krótko go uzasadniła uznając winę pozwanego
w jego nieustannym, nagannym zachowaniu..., che che...
zaś mnie obciążając w tej kwestii tylko... przyjaźnią ;)
z nieletnim Piotrem, której to relacji nie zerwałam,
mimo iż dobrze wiedziałam, że męża to... denerwuje
(nie dała wiary, że to nie ja pisałam do niego maile ;),
a także tym, że po mojej ucieczce do własnej mamusi...
nie dążyłam już więcej do pogodzenia się z mężem. ;)
Cóż, może i nie tego... oczekiwałam... najbardziej,
ale rozumiem, że w... tych okolicznosciach jest to...
najkorzystniejsze dla mnie rozstrzygnięcie i...
szanuję to i... doceniam, no bo... wiadomo... ;)
Mała... zadra wprawdzie jest, ale nie pozwolę,
by przysłoniła mi ona celu, który oto... osiągnęłam. ;)
Tym bardziej, że i w pozostałych kwestiach wyrok jest...
zasadniczo po mojej myśli, gdyż dzieci pozostają ze mną,
a temu oszołomowi Sąd ograniczył władzę rodzicielską... ;)
Może nie tak jak chciałam z uwagi na... przemoc, che che,
tylko dlatego, że nie ma między nami... zgody (a wtedy
Sąd z urzędu ogranicza prawa jednego z rodziców), ale...
i tak... na jedno wychodzi, więc mam to gdzieś... ;)
Jeśli ktoś myśli, że pozwolę temu świrowi w czymkolwiek...
współdecydować w sprawqch dzieci, to się grubo myli. ;)
A o spotykaniu się z nimi może zwyczajnie... zapomnieć. ;)
Na wysokość alimentów też nie mam co narzekać, bo choć to
trochę mniej niż chciałam, ale więcej niż on deklarował. :)
Wszelkie pozostałe zobowiązania Sąd umorzył i zniósł... ;)
Tak więc sami widzicie, że całkiem dobrze na tym... wyszłam. ;)


Ale to nie dzisiejszy werdykt mnie zaskoczył (w końcu...,
hmm..., spodziewałam się takiego zakończenia... z grubsza ;),
tylko... nieobecność tego oszołoma na ogłoszeniu orzeczenia...
W sumie..., to nawet się ucieszyłam, bo pomyślałam sobie,
że może go w końcu... szlag trafił, choć trochę późno... ;)
Cóż, dziwna sprawa..., bo odkąd to wszystko się zaczęło...,
- zawsze był; zawsze, i to bez wyjątku, niczego nie opuścił!
A tu taka... ważna chwila, najważniejsza, a jego... nie ma.
Podobno dzwonił do sądowego sekretariatu kilkadziesiąt minut
przed wyznaczoną godziną ogłoszenia wyroku, że nie zdąży...
Podobno mówił wtedy, że jest w drodze, ale samochód...
odmówił mu posłuszeństwa po przejechaniu... kilku kilometrów.
Nie wiem czy to prawda, czy tylko jakaś... ściema, bo przecież
nigdy wcześniej nie miał z tym autem żadnych problemów...
Poza tym jeszcze przedwczoraj zdawało mi się, a nawet jestem
tego pewna, że widziałam go jak jechał za nami do Brzeska... ;)
Wprawdzie życzyłam mu, żeby go coś... przejechało, no ale...
wcześniej, a nie dopiero teraz... w dzień... rozwodu... ;)
Śmiesznie by to wyszło..., nie ma co, che che che...

Ale to chyba jakaś awaria tylko, o ile coś nie... kombinuje...
Chociaż nie wydaje mi się, zbyt obowiązkowy jest na to. ;)
A jeśli to prawda, to daje mi to dopiero... do myślenia...
No bo, oznaczałoby to..., bardzo dziwne... zrządzenie Losu.
Aż strach pomyśleć, dlaczego jakaś tam... siła wyższa...
ułożyła to akurat tak, by ten oszołom nie pojawił się na...
formalnym ogłoszeniu... kończącym nasze małżeństwo...
Nie wierzę w przeznaczenie (bo zdecydowanie wolę...

wolną wolę ;) i również nie chcę być... przesądna...,
ale w przeciwieństwie do..., hmm... Sądów... ludzkich
- niezbadane są zamierzenia i wyroki... boskie... O tak!
Więc, nie wiem co faktycznie ... się stało. Lecz co... się stało,
to się już... nie odstanie, niestety, w każdym razie ten świr
wciąż... żyje, napewno, bo wieczorem przysłał mi SMS-a,

po angielsku, a w nim... fragment, chyba piosenki,
bo brzmi znajomo, choć co to jest, jeszcze nie wiem...


There's no time for us
There's no place for us
What is this thing that builds our dreams
yet slips away from us

There's no chance for us
It's all decided for us
This world has only one sweet moment
set aside for us

Who dares to love forever?
When love must die...


>>>