ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

piątek, 6 grudnia 2013

MIKOŁAJKOWE NIESPODZIANKI...

(3 LATA TEMU)

Che che che.... No to się nasz oszołom...
zdziwił dzisiaj..., raczej... chyba... ;)
Przyjechał po pracy i... dobijał się do nas
(tzn. dzwonił i pukał do drzwi mojej mamy),
by jak zeszłego roku, przekazać dzieciom...
mikołajkowe upominki... Ale, nic z tego! ;)
Żadnych kontaktów! Tak trzymam już od lata
i... tak już musi być! ;) Po prostu dzieci...
się go boją i nie mają ochoty na jakieś tam
spotkania czy inne widzenia z tym świrem. ;)
Nic od niego nie potrzebują, bo wszystko mają
i dobrze im...,, i lepiej im z nami, bez niego.
Same mi to mówią..., nawet kiedy nie pytam... ;)
Rozumieją wszystko..., nawet... będąc dziećmi. ;)
Przecież to takie... oczywiste, che che che...
Tak więc, potłukł się dziś trochę, ponawoływał,
próbował telefonem dzwonić i wreszcie pojechał. ;)
Naprawdę, nie wiem na co ten głupek liczył...
Że co? Że nagle mu ktoś otworzy... che che...
Bo pomyśli, że to... prawdziwy święty Mikołaj. ;)
Albo skusi się na te jego... prezenty, czy co...?
Starczy, że moja mamusia dostała jeden na weekend.
Mam tu na myśli... wezwanie do Sądu na 20 grudnia
wraz z tą całą jego... skargą na czynność komornika.
Znów mu się coś nie podoba i znów nas nęka...


>>>