ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

środa, 25 grudnia 2013

BEZ BLASKU...

















(3 LATA TEMU)

Tegoroczne Święta... świętuję... podwójnie. ;)
To dlatego, że jestem już... wolna, che che... ;)
To znaczy, byłam już wcześniej, ale teraz, hmmm...,
odkąd mam to... na piśmie, czuję się... bardziej... ;)
Niestety, szkoda tylko, że ten oszołom jednak... żyje. ;)
Nawet w Wigilię... nie dał nam o sobie... zapomnieć,
bo wydzwaniał, to na domowy, to znów na moją komórę.
Oczywiście bezskutecznie. ;) Musiałabym być chyba głupia,
żeby mu w takie... rodzinne święta pozwolić porozmawiać
z dziećmi, nawet przez telefon; zwłaszcza że od kilku
miesięcy wytrwale... perswaduję Jankowi i Lence,
że ich ojciec, to przecież wcale nie jest... rodzina. ;)
Tłumaczę im, że ten świr zawsze pozostanie... ojcem,
ale to wcale nie znaczy, że... należy do rodziny... ;)
Myślę, że wystarczy im to odpowiednio często przypominać,
a same w końcu to... zrozumieją i zapomną o nim... ;)
Staram się także zachęcić oboje do... zmiany nazwiska...
na moje, bo przecież jak rodzina... to rodzina, che che
i powinni mieć takie, jak ich mamusia i... babcia... ;)
Zresztą, osobiście uważam, że ojciec... nie jest im...
potrzebny i lepiej im będzie z mamą, babcią i ciocią. ;)
Co prawda, ostatnio w Sądzie mówiłam, iż w żaden sposób,
nie utrudniałam, nie utrudniam i nie zamierzam utrudniać...
moim dzieciom kontaktów z ich ojcem, che che; ale to tylko...
teoria, bo przecież... w praktyce..., nie będę ich... zmuszać
do tego, aby zechciały się z nim spotykać, che che... ;)
Przeciwnie, staram się ich przekonać, na różne sposoby,
że... nie warto tego robić. ;) I chyba coraz lepiej...
to wszystko... rozumieją... i czują... tak, jak... ja. ;)

Poza tym, ja wcale tych ich... wzajemnych kontaktów...
nie utrudniam, tylko..., che che, uniemożliwiam im je... ;)
A przecież, to nie jest... to samo, prawda? Che che... ;)
Wracając do tegorocznych Świąt... - nie wiem, co ten
świr teraz porabia i czy wyjechał gdzieś, czy nie...
W każdym razie jego samochód stoi tam, gdzie zawsze...,
ale... nie pojawił się wczoraj na naszej posesji... I dobrze!
Jak wspomniałam, dzwonił tylko... bezskutecznie, che che,
zaś późnym wieczorem przysłał mi krótkiego SMS-a:


UPADLAS. TWOJE SERCE ZGASLO.
NIE JEST LSNIACA, JASNIEJACA GWIAZDA,
TYLKO WIELKA CZARNA DZIURA.
BEZDENNA, BEZ BLASKU I ODBICIA,
POCHLANIAJACA WSZELKIE SWIATLO...


Nie przejmuję się tym. Mam go... gdzieś!