ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

wtorek, 29 stycznia 2013

AVATHAR...



(3 LATA TEMU)

Muszę przyznać, że sama również
miło i pożytecznie spędziłam ferie... :)
Korzystałam z wolności... i swobody,
tym bardziej, że jak wiadomo - ten świr
był daleko, a i dzieci z nim, więc... ;)
Cóż, wiadomo... więcej możliwości... ;)
Zatem korzystając z życia... wybrałam się,
oczywiście... nie sama... ;) do kina...
Lubię kina...., zwłaszcza od... pewnego razu. ;)
Ale dziś nie o kinie chciałam, ale o filmie... ;)

AVATAR. Po prostu cudowny. Piękny.
Brak mi słów. Kto widział to wie... jak bardzo. :)
Nie dość, że taka... fajna, sympatyczna nazwa
i związane z nią te wszystkie inkarnacje,
wcielenia,  personifikacje... czy zamiana dusz,
to jeszcze ten cały przepiękny świat... Wspaniały!
Było w nim naprawdę wszystko co bardzo lubię. :)
Na przykład ujeżdżane smoki zwane też... Banshee,
z największym z nich o uroczym imieniu Ostatni Cień.
Albo przepiękne drzewo nazywane Drzewem Dusz
lub Drzewem Głosów, z którym można było...
nawiązać niesamowitą, głęboką... więź... ;)
Te sprawy bardzo do mnie przemawiają,
tak samo, jak i to, że można podłączyć się
do każdego żywego stworzenia, aby je...
poczuć, stać się... jego częścią, jednym... :)
Widzieć je... w środku, słyszeć, czuć i rozumieć...
Poczuć bicie jego serca, jego oddech, siłę...
I w ten oto, przecudowny sposób korzystać... ;)
Pożyczać ich... energię, z tej ogromnej sieci... :)
Energię, która dzięki potężnej, chtonicznej
bogini natury Eywie - Matce Ziemi przepływa
przez wszystko co żyje, miesza się, wymieniając
i użyczając sił, ale także... wiedzy i mądrości przodków... :)
To, doprawdy niesamowite, jak obraz ten oddaje
moją własną, czasem pokrętną... filozofię życia... ;)
Że o moim... wegetarianizmie już nie wspomnę. ;)
Ten film zrobił na mnie niesamowite wrażenie...,
bo bardzo dobrze ukazał to... co sama czuję. :)
I jedyne do czego mogłabym go porównać,
rzecz jasna pomijając oczywiste różnice,
to chyba... "Władca Pierścieni" Tolkiena... ;)
Wspomnę, że i w stworzonym przez niego świecie,
znajduje się Avathar - mroczna i bezludna kraina,
w której zamieszkiwała... wielka pajęczyca. ;)
U niego nazwa ta podobno oznacza... Cienie... :)
Czyli... znów jestem... che che... u siebie. ;)
W każdym razie te tematy i klimaty są mi bardzo,
ale to bardzo bliskie, ponieważ mam je w głowie
i często przewijały się w tym, co sama pisałam,
a zwłaszcza w tzw. Bajce, o której już kiedyś,
zdaje się, że wspominałam co nieco... ;)
Myślę, że do tego wszystkiego świetnie pasuje
mój ulubiony cytat z książki podarowanej mi
przez moją najlepszą przyjaciółkę Magdę...
Wysłałam go... mojemu ukochanemu Piotrowi
pod koniec kwietnia, pamiętnego 2008 roku,
po tym, jak dzień wcześniej sama otrzymałam
od niego bardzo sympatycznego emaila...   >>>