ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

środa, 25 stycznia 2012

GORĄCY SEZON...

(3 LATA TEMU)

Ostatnie dni, to naprawdę gorący sezon.
Od cioci wiem, że był już na badaniach. :)
Daleko nie miał, bo tylko parę kroków od Sądu,
a biegli właśnie pracują nad opinią... ;)
Podobno ten oszołom złożył do Prokuratury
jakieś wyjaśnienia na piśmie i załączył
swoje dowody..., wydruki jakieś, czy listy...
Nie wiem dokładnie, ale myślę, że wkrótce
się dowiem, co on znów wymyślił...,
bo dostałam wezwanie i mam się pojutrze stawić
na Policji, celem złożenia dodatkowych zeznań...
Podejrzewam, że to w związku z tym, co on wniósł.
Słyszałam też, że sąsiadki i inni jego świadkowie
także byli już przesłuchiwani przez Policję.
Doprawdy, niezłe przyśpieszenie... :)

Przez zawiadomienie tego świra, to które nam tak
podniosło ciśnienie, Szymon też ostatnio zeznawał...
Na szczęście przesłuchiwała go ta sama policjantka,
co wcześniej jego i nas, w sprawie o znęcanie,
zatem znała już braciszka i... okoliczności,
więc było spoko i jesteśmy dobrej myśli... ;)
Szymon postanowił też... rozprawić się z proboszczem... ;)
Interweniował u niego odnośnie zaświadczenia dla mnie.
Chodzi o ten papierek, który jest mi potrzebny,
bym mogła zostać matką chrzestną jego syna. :)
No, więc Szymon był u niego, ale nic nie wskórał,
co doprowadziło go niemal do furii, a przy okazji nas.
Odgroził się, że będzie interweniował w... Kurii. :)
Ma zamiar napisać tam stosowne pismo i pokazać,
jak to w Parafii odmawia się jego ukochanej siostrze,
bogu ducha winnej ofierze przemocy domowej,
wydania zwykłego zaświadczenia, i to w tak
szczytnym przecież celu, tylko dlatego,
że uciekła z dziećmi do swojej matki i nie chce
już dłużej żyć z mężem, którego się boi... ;)
Zarzuty są, wkrótce będzie oskarżony i skazany,
więc i dowód się znajdzie, że brat mówi prawdę... :)
A na dokładkę, zawsze może wspomnieć o swoim... filmie. ;)
Pokaże w ten sposób, że nie jest byle kim..., tylko reżyserem,
który przecież tak ciepło porusza ...temat swojej rodziny
w autobiograficznym, jakby nie było, obrazie. :)
Grunt to zrobić dobre i właściwe wrażenie, prawda? ;)

Myślę, że właśnie takie udało nam się również
wywrzeć na pani Kurator, która nas odwiedziła
w ostatnim czasie w domu, w związku z tym jego
wnioskiem o uregulowanie kontaktów z dziećmi.
Nie znam się na tym, ale Sąd tak widocznie nakazał.
Odbyliśmy z panią środowiskową całkiem miłą pogawędkę.
Sami, bo on był w pracy, gdzie później miała do niego zawitać. :)
No, ale co chciałam wspomnieć..., wizyta ta była nawet
całkiem fajną niespodzianką..., ponieważ pani Kurator
okazała się dla mnie osobą już znaną... ze szkoły,
bo ma córeczkę w tej samej klasie co Janek... :)
Tak więc, było zdecydowanie lepiej niż poprzednio,
no i mam nadzieję, że nie napisze tam takich głupot,
jak jej koleżanka po ostatnim wywiadzie... ;)

Zbliża się termin drugiej rozprawy rozwodowej,
może dlatego parę dni temu przysłał mi SMS-a:

JEDNA MILOSC. JEDNO ZYCIE.
KOCHAM CIE MIMO TYCH
WSZYSTKICH OKROPNOSCI,
KTORE CZYNISZ.
NIKT TEGO NIE ROZUMIE,
BO NIKT CIE TAK NIE KOCHA...
WROC DO ZRODEL PROSZE

A myślałam, że dał sobie już spokój z tymi SMS-ami,
bo od początku roku, prawie przez trzy tygodnie,
nic mi nie przysyłał, tylko puszcza głośno muzykę,
kiedy wraca z pracy i coś tam sobie gotuje...
Denerwuje nas to, bo dźwięki te przypominają nam,
że on tam nadal jest, no i mimo naszych starań,
wtenczas muzyka kusi dzieci, aby do niego pójść.
Musimy w końcu, coś z tym zrobić...