ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

środa, 15 maja 2013

SKÓRA KANGURA...

















Zdaje się, że wiele razy wspominałam,
że nie bardzo czuję się... kobietą,
prędzej facetem i wolę określenie...
Człowiek, albo jeśli już, to... Matka.
Tak..., zdecydowanie Matka... ;)
Wiecie także, jak bardzo nie lubię
rozstawać się z moimi dziećmi... ;)
Zawsze strasznie się bałam, kiedy mieli
gdzieś jechać, a sama też nie umiałam się
nigdzie bez nich ruszyć, bowiem najlepiej
czułam się (czuję? ;)... mając dzieci
przy sobie, po prostu w... kieszeni...,
jak to ja... mama-kangur... Tak właśnie... ;)
Dlatego kiedy mojej dzieci były małe...
tak bardzo lubiłam karmić je piersią
(oboje prawie do... 3 roku życia ;)
oraz nosić... przy piersi w nosidełku... ;)
Były wtedy tak bardzo... blisko mnie. :)
I było to bardzo wygodne, bo można było szybko
z dzieckiem (bez wózka) wszędzie oblecieć,
a na dodatek mieć dwie wolne ręce... ;)
Bardzo praktyczne rozwiązanie. Polecam!
A kiedyś to widziałam, jak jedna mama
miała dziecko nie w nowoczesnym nosidełku,
ale w pięknej dużej... i wygodnej chuście,
co naprawdę bardzo mi się spodobało,
ale jakoś nigdy nie zdecydowałam się
na tego typu... archaiczny wynalazek. ;)
Poprzestałam na samej chuście, a w zasadzie
na dwóch chustach - czerwonej wzorzastej
po mojej babci i szarobrązowej kraciastej
jeszcze w spadku po prababce - które czasami
zdarzało mi się nosić... Ale... bez dziecka. ;)
Tak, to są te tematy..., do których zawsze,
choć nie wiem czemu, miałam jakąś... słabość. ;)
Powiem szczerze, że odkąd moje dzieci podrosły,
brakuje mi takiego bliskiego kontaktu, tej... bliskości.
Bo to jest tak, że kiedy one były tak blisko mnie,
tak mocno przytulone, a może nawet... przyciśnięte,
że już prawie nie było wiadomo... kto jest kim,
to była ta... pełnia szczęścia - bezpieczeństwo
i spokój - taka... korzyść dla... nas obojga. ;)
Tak jak - pozwolicie, że wtrącę... - z moim mężem,
kiedyś tam... , zanim miałam dzieci (i nie chodzi
tutaj zaraz o sytuacje... tzw. intymne, chociaż
i wtedy najbardziej lubiłam... być tylko małą,
nieruchomo do niego przyklejoną dziewczynką),

no a... później były... moje dzieci, zaś gdy i to się,
w pewnym sensie, bezpowrotnie skończyło...,
z nieba spadł mi... Piotr... Ale to już wiecie... ;)
Przyznam, że czasem trochę zazdroszczę młodym
matkom, które mają ten etap dopiero przed sobą,
albo są... w trakcie, bo to są... w rzeczy samej...
transcendentalne... przeżycia, naprawdę... ;)
Ale tak sobie myślę, że może uda mi się jeszcze...
skorzystać w ten sposób, w końcu jestem tą...
doulą małopolską..., no nie..? Che che... ;)
Ostatnio próbuję nieco rozwinąć... skrzydła,
o ile kangur... może mieć... skrzydła...,
chociaż z chustą.... - czemu nie..., che che... ;)
Otóż nawiązałam kontakt z brzeskim oddziałem...
ogólnopolskiego Klubu Kangura, którego jednym
z głównych zadań jest promowanie... chustonoszenia.
Dzięki temu, nie tylko będę miała zapewniony...
kontakt ze świeżymi matkami i... ich dziećmi,
ale także rodzicami spodziewającymi się...
w niedługim czasie własnego potomstwa...
To zaś stwarza dużo, bardzo wiele możliwości...
Albowiem oprócz wspomnianych wyżej... korzyści
czysto... emocjonalnych ;) - jest to źródło...
potencjalnej klienteli dla... doświadczonej i...
dyplomowanej douli, którą wszak... jestem. :)
W celach promocji... świadczonych przeze mnie usług,
jestem nawet gotowa poprowadzić wśród klubowiczów
niejedną prelekcję... non-profit, że tak powiem... ;)
Jak na... prawdziwą... profesjonalistkę przystało... ;)
No i jeszce coś... To wszystko będzie się działo...
w bibliotecznej Komnacie Bajek... Fajna nazwa, nie..?
Myślę, że to miejsce jest wprost... stworzone dla mnie...
Dużo książek i... przytulanek. Po prostu... bajka. ;)


>>>