ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

wtorek, 26 lutego 2013

COŚ JESZCZE...

(3 LATA TEMU)

Już jest lepiej... ;) Mam na myśli... siebie samą. :)
To pewnie dlatego, że czuję wyraźne... wsparcie,
które przychodzi od wielu osób. Całe... szczęście! ;)
Więc tak sobie myślę, że może nie wszystko
jeszcze stracone. :) Dlatego będę walczyć... ;)
Ale chyba trochę inaczej niż do tej pory... ;)
Będę jeszcze bardziej niż... przyczajony tygrys,
jeszcze bardziej niż... ukryty smok. O, tak..! ;)
Ale jest coś jeszcze... ;) Właśnie się dowiedziałam. :)
Oficjalnie już potwierdzone. :) Otóż, najbliższa rozprawa
rozwodowa została przesunięta z 4 na 23 marca.
Nie wspomniałam (skleroza ;) , że ten pierwszy termin
został wyznaczony jeszcze przed rozprawą apelacyjną
w sprawie karnej, ale tak się akurat... szczęśliwie składa,
że jedna z pań - biegłych psychologów z RODK
(obie miały być słuchane przed sądem rozwodowym
z wniosku tego oszołoma) - zaplanowała sobie
w tym czasie... che che..., urlop wypoczynkowy... ;)
Oczywiście nie omieszkała o tym fakcie szybciutko
powiadomić organa sądowe w dniu..., kiedy zapadł...
wyrok uchylający skazanie tego świra za znęcanie.
Dzięki temu niezmiernie... szczęśliwemu trafowi
mam nieco więcej czasu, żeby coś wymyślić... :)
I nie problem tylko w uchylonym wyroku karnym...
Przede wszystkim idzie o te... cholerne listy,
które pewnie i do tej sprawy wkrótce wpłyną.
Więc sami rozumiecie, że w tej sytuacji...
pośpiech nie jest wskazany. Napewno!
Dalej nie daje mi spokoju, skąd ten oszołom
wytrzasnął te moje maile do Piotra i Magdy...
Przecież je... kasowałam. Na sto procent.
Wiem o tym i jestem tego pewna... Więc skąd..?
W każdym razie mam przynajmniej miesiąc,
aby się z tym zmierzyć i na wszelki wypadek
popracować i... ustawić odpowiednio Piotra. ;)
Głupio mi, bo nie chciałam, aby był w to wmieszany,
bardziej niż do tej pory i wiem, że mu się to wcale
nie spodoba, ale dla mnie jest gotów... wiele zrobić,
aby mnie... chronić. Poza tym ma się tę...
siłę przekonywania... ;) Tak myślę... :)
W razie czego... Magda pomoże. ;)
Tym bardziej, że jest... coś jeszcze...
Ostatnio dostałam od tego świra SMS-a,
który mnie trochę zaniepokoił:

WOLALAS SLUCHAC MAGDY, NIZ SWOICH POZORNIE MOCNYCH ZASAD,
CZY RESZTEK ZDROWEGO ROZSADKU. JESTES TAK BUTNA,
ZE ZAMIERZASZ DALEJ BRNAC W KLAMSTWO. ILE JESZCZE OSOB
NADSTAWI ZA CIEBIE GLOWE, ABY W KONCU SIE SKOMPROMITOWAC?
MUSISZ SIE W ZYCIU JESZCZE WIELE NAUCZYC DZIEWCZYNKO,

W TYM M.IN. TEGO, ZE KLAMSTWO W OSTATECZNYM ROZRACHUNKU
NIGDY NIE POPLACA. PREDZEJ CZY POZNIEJ, ALE ZAWSZE WYCHODZI
NA JAW. BYLAS TAK ZASLEPIONA, IZ PEWNIE SOBIE MYSLISZ,
ZE NIKT CIE NIE WIDZIAL Z PIOTRUSIEM I TEGO CO ROBILISCIE... COZ... LUDZIE NIECHETNIE O TAKICH RZECZACH MOWIA MEZOWI,
DOPOKI OBAWIAJA SIE, ZE TO OD NICH DOWIE SIE PIERWSZY.
KIEDY JUZ WIEDZA, ZE TAK NIE JEST
- USTA SAME IM SIE OTWIERAJA...
CHCIALABYS JESZCZE COS WIEDZIEC...?

Tak więc, czas zacząć działać... Powoli i ostrożnie.
Teoretycznie, jeśli mnie Sąd osobiście nie zobowiąże,
to nie muszę się stawiać na rozprawie, choć dotąd
starałam się na każdej być, ponieważ wolę mieć
na bieżąco kontrolę nad tym co się tam dzieje...
Ale z drugiej strony - mam przecież adwokata,
który mnie oficjalnie reprezentuje, a jednocześnie
może oświadczyć, że do... niektórych kwestii
klientka odniesie się osobiście... Kiedyś tam... ;)
Więc jest jakieś wyjście, jak by nie było... :)
Zastanawiam się też nad pełnomocnictwem
w sprawie karnej, która wraca do Brzeska.
Wszyscy mnie do tego namawiają, bo jak widać,
ten oszołom nie odpuszcza i zrobiło się... nieciekawie.
Brat i bratowa radzą mi abym do sprawy o znęcanie
wzięła sobie innego pełnomocnika, mają podobno
kogoś znajomego z Krakowa..., więc może to
i dobry pomysł... Kto wie..? Pewnie tak zrobię.
Zobaczymy jak będzie...