ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

środa, 7 listopada 2012

SPRAWA (NIE)POSIADANIA...

(3 LATA TEMU)

Sobota. Weekend. A my...
To znaczy ja i mama... nie posiadamy się...
Bynajmniej nie z radości, ale ze... złości.

Wszystko przez tego świra i oszołoma...
Otóż był dziś u nas doręczyciel z przesyłką,
z brzeskiego sądu - nawiasem mówiąc,

to od jakiegoś czasu cholera nas bierze
już na sam widok tego gościa - i okazało się,
że prawie były zięć... pozwał moją mamę.

Po prostu... założył jej sprawę w Sądzie.
Domaga się od niej przywrócenia naszego
dawnego mieszkania do stanu poprzedniego.
Chce bowiem, aby moja mama i to na własny koszt
przeprowadziła tam remont, a ponadto oskarżył ją
o... kradzież jej... własnych przecież rzeczy...

Tak przynajmniej ja to rozumiem... i mama też.
Wiecie..? Nawet ich kosztorys podaje...

Co on tam ma do posiadania..?
Szelma jedna... nie człowiek...
On naprawdę jest nienormalny...,
Albo chce nas nękać i zastraszać...
Jak tak może..? Przecież to wszystko
jest tylko i wyłącznie mojej biednej mamy,
która jak powszechnie wiadomo, jest jedynym

i niepodzielnym właścicielem domu, itd.
Po prostu, bezczelny typ z niego i tyle...
A przez to wszystko znów tylko stres...
I będziemy musiały coś z tym zrobić...


>>>