ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

czwartek, 9 lutego 2012

(NIE) MOJE ZASADY...












Chyba powinnam nosić plakietkę
z napisem "no future" :)
Miałam taką w liceum i prawie
nie rozstawałam się z nią. :)
Jeszcze na początku studiów
była przypięta do mojej kurtki.
Zdjęłam ją, kiedy poznałam
mojego przyszłego męża... ;)
Wówczas chciałam ją przekazać
jakiejś innej potrzebującej istocie,
na przykład Magdzie, bo sama
wcześniej też ją otrzymałam
od mojego ulubionego kuzyna Maćka. :)
To ten, którego szczególnie umiłowanym
aforyzmem są słowach francuskiego aktora
i reżysera Jacques'a Tati: "Optymizm jest zawsze
tylko efektem niedostatecznych informacji".  ;)
Trudno zaprzeczyć, miał facet rację... )
Cóż, wspomniana plakietka, siłą rzeczy,
pozostała ze mną, bo nieużywana,
gdzieś się zawieruszyła... :)
Może to i dobrze, bo myślę,
że teraz jest... jak znalazł... ;)
Przy okazji -  przed wakacjami 2009
sprawiłam sobie dwie czarne koszulki.
Jedną z białym napisem:  "NO FUTURE",
drugą zaś: "PORA ŻNIW"... ;)
Sprezentowałam też podobną Jankowi,
tyle że z tekstem: "MROK  MROK
KRWAWY LAMENT  MROK  MROK". ;)

Ale teraz, nie o tym chciałam,
tylko o czymś zupełnie innym.
Chociaż to się wszystko,
jakoś chyba wiąże ze sobą... ;)
Moje zasady, według których żyję...

Przede wszystkim nic nie muszę.
Jeżeli coś robię, to nie z przymusu,
bo jestem wolnym człowiekiem,
ale dlatego, bo chcę - albo uważam,
że powinnam, bo sama się na coś zgodziłam
i w związku z tym ponoszę konsekwencje.
Albo czegoś nie robię i również ponoszę
konsekwencje (oczywiście czasem można
ponarzekać, ale generalnie raczej
mam świadomość, że to co mam,
mam na własne życzenie).
I teraz już jest prosta droga:
motywacją są zasady.
Aha, nie musi być przy tym
wcale miło i wesoło, to co robię,
nie musi być wcale proste,
łatwe i przyjmne.
Ale skoro się czegoś podjęłam to
"dalej będę walcem jeździć".
W ramach tych zasad mieści się też
nie zmuszanie ludzi do niczego.
A jedynie uświadomienie tego,
że nic nie muszą, ale cokolwiek wybiorą,
powinni być świadomi konsekwencji.
A teraz jeszcze jedno.
Długo się zastanawiałam,
jak to jest z tą wolnością.
Czy można to pogodzić z zasadami,
które są wszak jakimś rygorem.
Ano myślę że można.
Jeżeli to są moje własne zasady,
nikt mnie do nich nie zmusza,
sama je na siebie biorę,
wszystko jedno - dekalog czy inna nazwa
(to się fachowo nazywa internalizacja zasad:)
i one są moje, są częścią mnie, (są mną ?),
gdy robię coś w sprzeczności z nimi,
to robię to w sprzeczności sama z sobą.

Napisałam kiedyś o tym coś takiego
(takie teoretyczne rozważania,
a nie autobiografia:)

Wolność
potrafi
sama siebie ograniczać
szukając norm
podległych
honorowi.
A jeśli nie chce
upojona
mocą własnej
niezależności,
przestaje być
wolnością

Cóż, może i często nie wiem, czego chcę,
ale na pewno wiem, czego nie chcę, chyba... ;)
Drugą kwestią jest to, że ja bardzo, a to bardzo
nie lubię tzw. sztucznego optymizmu.
Co mam na myśli mówiąc sztuczny optymizm?
To jest taki optymizm na pokaz,
pokazywanie innym w różnych sytuacjach
tylko jakichś piękniejszych argumentów
czy rozwiązań, wszystko jedno,
żeby innych nie dołować.
Mam wiele przykładów w swoim otoczeniu.
Kiedy dziecko ma nadwagę mówienie mu,
że wcale nie, zamiast - tak, trochę,
musisz uważać ze słodyczami,
być może wszystko będzie dobrze,
ale to zależy od Ciebie.
Mówienie: wszystko będzie cudownie,
kiedy się zupełnie w to nie wierzy.
Nie uważam, że rzeczywistość jest wspaniała,
przeciwnie, ale może mieć przebłyski piękna.
Warto robić swoje i nie przegapić tych przebłysków.
Czasem się zatrzymać i rozejrzeć.
Ale nie wmawiać sobie i innym,
że jest świetnie, kiedy nie jest
- bo ludzie trwając w chwiejącej się
nadziei czy nieprawdzie, dłużej tylko cierpią.
Generalnie więc myślę,
że bez złudzeń żyje się lepiej.

Moja mama nieraz mi
cytowała Wisławę Szymborską:
"a ty mnie oszukuj czule"
- jako przykład, że jak się kogoś kocha,
to nie prawda jest najważniejsza,
ale przyjemność drugiej osoby.
Jednak myślę, że nie.
I to co cytowałam, jest właśnie to,
co nazwałabym konsekwencją
"sztucznego optymizmu".
Myślę, że podstawą wszystkich
ważnych spraw między ludźmi
jest szacunek, nie da się bez tego
lubić albo kochać (ale można bez tego
sprawiać bardzo ładne pozory,
że się lubi albo kocha).

Tak więc nie zawsze trzeba mówić
bolesną prawdę w całej okazałości,
ale jednak nauczyć się w razie potrzeby
bronić swoich poglądów nawet w sytuacji,
gdy sprawią one przykrość bliskiej osobie
- bo jednak myślę, że wolałabym nie być
oszukiwana przez bliskie osoby,
nawet dla "mojego własnego dobra".

I jeszcze coś "śmiesznego"
(moje chore poczucie humoru:)
Kiedyś moja siostra mówiła mi,
że lubi żywe kolory.
Odpowiedziałam jej: "moim
ulubionym żywym kolorem
jest czarny" i po chwili
sama się z siebie śmiałam.
Bardzo żywy, naprawdę... :)

To takie moje teoretyczne
rozważania o życiu i zasadach. ;)
Nie raz, nie dwa, rozmawiałam
o tym z moim mężem, czy z Magdą.
Czasem mówię o tym z uczniami,
a kiedyś w mailach pisałam
z mrocznymi braćmi...,
zwłaszcza z Wojtkiem... ;)

-----------------------------------

Postscriptum


Siądź z tamtym mężczyzną twarzą w twarz
Kiedy mnie już nie będzie
Spalcie w kominie moje buty i płaszcz
Zróbcie sobie miejsce...

A mnie oszukuj mile
Uśmiechem, słowem, gestem
Dopóki  jestem,
Dopóki  jestem…

Dziel z tamtym mężczyzną chleb na pół
Kiedy mnie już nie będzie
Kupcie firanki, jakąś lampę i stół
Zróbcie sobie miejsce...

A mnie zabawiaj smutnie
Uśmiechem, słowem, gestem
Dopóki  jestem,
Dopóki  jestem…

Płyń z tamtym mężczyzną w górę rzek
Kiedy mnie już nie będzie
Znajdźcie polanę, smukłą sosnę i brzeg
Zróbcie sobie miejsce...

A mnie wspominaj wdzięcznie
Że mało tak się śniłem
A przecież byłem,
No, przecież byłem...

                                      Agnieszka Osiecka,
                                          Kiedy mnie już nie będzie

-----------------------------------


Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma...

                                 Wisława Szymborska,
                                         Kot w pustym mieszkaniu


              Non omnis moriar...