ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

wtorek, 19 listopada 2013

NIE PRÓŻNUJE...

(3 LATA TEMU)

Wzywam pana do opróżnienia..., che che che...,
od takich oto... pięknych słów zaczyna się...
wczorajszy, własnoręcznie napisany liścik mojej
mamusi do naszego, dzięki Bogu, byłego już lokatora. ;)
Jak widać, moja... rodzicielka - prawdziwy... dozorca,
postanowiła wziąć sprawy i... rzeczy w swoje... ręce. ;)
Od czasu eksmisji oszołoma z niecierpliwością odlicza dni,
albowiem głęboko... w głowie utkwiły jej słowa pani komornik,
iż dopiero po upływie miesiąca (i to za odrębną zgodą Sądu
- ale to myślimy sobie całkowicie..., che che, podarować ;)
może ubiegać się o przeniesienie znajdujących się w lokalu
przedmiotów do innego dozorowanego miejsca; rzecz... jasna,
gdyby ten świr do tego czasu sam ich stamtąd nie zabrał...
Mamusia pragnie mieć czyste... sumienie ;) i jakąś podkładkę
(jakby co, bo nigdy nie wiadomo, co ten oszołom jeszcze wymyśli ;)
stąd ten uroczy liścik do ukochanego... byłego zięciunia... ;)
Ciekawe czy nasz, che che... pan będzie łaskaw coś zabrać. ;)
Zważywszy, że większość mebli była robiona na zamówienie
pod konkretny wymiar (wg jego projektu), to ma... problem. ;)
Ale nie obchodzi mnie to, chcę by zabrał te... graty, bo jak nie,
to i tak je... wywalę; nie chcę tam niczego, co było... jego,
nic co by mi o nim... przypominało, a jak będzie trzeba...
- to i tynki skuję... Żadnego śladu po tym świrze, żadnego!
To ma być totalna dezysekcja i dezynfekcja...; w końcu, hmm...
nie jeden już raz moja mamusia... ochrzciła go... szczurem,
gnojem i innymi... kanalizacyjno-fekalnymi terminami... ;)
No i sama parę razy mówiła, że ją to... gówno obchodzi... ;)
Jak już jesteśmy przy tym... wydalniczym temacie, che che...,
to wspomnę jeszcze, że kiedy ten oszołom nadal mieszkał tam
w pierwszym roku po mojej ucieczce, to moja mamusia ze dwa
razy wprost mu... wygarnęła (chyba nawet miała przed domem,
na podwórku jakichś gości-słuchaczy ;) że musi sprzątać...
szambo z jego... gówien. ;) A teraz... proszę - kiedy świr
już tu nie mieszka, przekornie wzywa go do... opróżnienia. ;)
Chyba nigdy do końca nie zrozumiem mojej mamy..., che che.
No dobra..., sorry za ten... niesmaczny żart, przecież...
teraz jak nigdy wcześniej... rozumiem się z moją mamą... ;)
No tak, a sprawa administracyjnego wymeldowania tego oszołoma
z naszego adresu też jest już w toku, zaś moja mama póki co...
dozoruje, i chociaz denerwuje ją ten... obowiązek, to z...
nieukrywaną satysfakcją - jak prawdziwa... pani na włościach
- często przechadza się po... naszym mieszkanku i... dogląda,
to tu, to tam..., podziwiając to, czego udało się jej dla nas,
to znaczy dla córki i swoich ukochanych wnuków... dokonać. ;)
Dlatego śmiało można powiedzieć, że co jak co..., che che,
ale moja mamusia z pewnością teraz... nie próżnuje... ;)


>>>