ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

piątek, 21 lutego 2014

(S)PRAWNE SPRAWY...

(3 LATA TEMU)

Dzisiaj chciałam pokrótce o dwóch sprawach...
Pierwsza - byłam już w Urzędzie Skarbowym i... ;)
Tak, powiedziałam wszystko, co powiedzieć zamierzałam,
a o czym niedawno wspominałam, czyli krótko mówiąc...
powiedziałam..., che che che, całą prawdę o nas... ;)
Myślę, że przyprawiłam tym wszystkich o niezły... szok,
opowiadając tam o tej mojej całej gehennie i... wyrokach. ;)
Grunt to zrobić... dobre wrażenie... niezwykle udręczonej
ofiary... małżeńskiej przemocy, która potrzebuje... pomocy.
No i zdaje się, że znów... świetnie to poskutkowało... ;)
W każdym razie, mają mi pomóc i obiecali wezwać tego świra,
w celu złożenia stosownych wyjaśnień, w związku z jego...

nikczemną (moim zdaniem) próbą skorzystania z owej
ulgi podatkowej na dzieci - w rozliczeniu rocznym... ;)
Powiedzieli, że na razie nic innego nie mogą mi obiecać,
bo muszą zbadać sprawę, a to może trochę potrwać...
Nie szkodzi..., chyba potrafię czekać..., raczej... ;)


Druga sprawa - znamy już termin rozprawy apelacyjnej
odnośnie wyroku rozwodowego; ma się odbyć 16 marca.
Tak się ciekawie składa, że jest to..., hmm... wigilia
Dnia Świętego Patryka - patrona mojej... Irlandii. ;)
Nie, żebym była tam jakoś strasznie... religijna, albo...
przesądna, ale uważam, że takie... wsparcie ze strony...
powiedzmy świętego, to... naprawdę byłaby potężna rzecz... ;)
Może to czysty przypadek, a może i nie..., w każdym razie
lubię myśleć, że to... dobry znak, że to dobra wróżba...,
że to... rokuje dobre nadzieje..., jak ta..., che che,
szczęśliwa, czterolistna... zielona koniczynka... ;)
Ale wiadomo też, że szczęściu... należy pomóc, che che.
Dlatego szukamy różnych, dogodnych... dojść w Krakowie...
Podobnie było, np. z... egzaminami wstępnymi na studia
(ja akurat wtedy honorowo i wyjątkowo nie skorzystałam,
choć żadnej pewności mieć nie mogę, czy aby i tutaj...
moi, jakże bardzo... gorliwi krewni nie zrobili czegoś...,
za moimi plecami, kto ich tam wie... ;) albo z takim...
miejscem... w szpitalu, czy w innych jeszcze sprawach. ;)
Moja rodzina w takich..., hmm, sytuacjach, zawsze jest...
w pełnej gotowości (i ma spore doświadczenie) a do tego...
dochodzą przecież ich znajomi i... znajomi znajomych... ;)
Słowem - możliwości jest wiele, bardzo wiele..., che che.
Trzeba tylko wybrać najlepszą opcję. ;) Otóż to... ;)
Wcześniej było Brzesko i Tarnów, teraz - Kraków...
Ale nie szkodzi, to przecież tak samo... nasz teren. ;)
Poza tym, z całą pewnością możemy także liczyć...,
na tzw. instynkt samozachowawczy co poniektórych... ;)
W końcu wielu z nich, nie od dziś jedzie wraz z nami...
na tym samym wózku, a w międzyczasie już niejedno...
uzbierało się im za uszami... To zaś (w najlepszym razie),
mogłoby im zaszkodzić, jeśli nie... w politycznej...,
to innej..., che che, świetlanej karierze lub zwyczajnie...
zagrozić w zajmowaniu dotychczasowej ciepłej posadki. ;)
Dlatego też, nie tylko w moim wyłącznie interesie leży,
aby pewne sprawy... sprawnie podomykać, zwłaszcza,
że ten oszołom... stale wokół... niebezpiecznie węszy...
A to przecież nikomu..., no może tylko poza nim samym,
absolutnie do szczęścia nie jest potrzebne, che che...
I tego... optymistycznego wątku... będę się trzymać. ;)