ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

piątek, 26 lipca 2013

ZEGARMISTRZ ŚWIATŁA...














(3 LATA TEMU)

Wczoraj wróciłam z dziećmi do domu.
Bylibyśmy u Magdy dłużej, ale niestety
ma ona wolną chatę tylko tych parę
dni w roku, pod koniec lipca, kiedy to
jej rodzice, tradycyjnie już, wyjeżdżają
na Tydzień Kultury Beskidzkiej do Wisły.
Wspominałam już chyba o tym, bo było tak
i w zeszłym roku, i parę lat wstecz...
Teraz, kiedy wyjeżdżamy tam bez tego świra,
również włóczymy się po Jurze i licznych
tamtejszych zamczyskach oraz ich ruinach,
często wracając na przetarte wtedy szlaki.
Tradycyjnie też nie możemy się obie z Magdą
nagadać, che che, i podobnie jak kiedyś...
zarywamy noce, aż przegoni nas... świt.
Przez to później większość dnia wyglądamy
jak... zombi i zwiedzamy wszystko w dosyć
specyficznym stanie... psychofizycznym... ;)
Ale lubimy to, więc wszystko w porządku... :)
Szkoda tylko, że tak szybko nam zleciało...
Wolę o tym tak nie myśleć, zwłaszcza, że...
dziś znów się... postarzałam, przynajmniej...
tak formalnie, czysto teoretycznie... ;)
Bo tak naprawdę, to od jakiegoś już czasu...
czuję się dużo... młodsza niż kiedyś tam...
Ale czasami mam coś... zupełnie odwrotnego
i wtedy przeciwnie - czuję się... hmm, bardzo,
bardzo staro. Może każdy tak ma... Nie wiem.
W każdym razie wiem, że może wydawać się to
trochę dziwne. Sama nie do końca to rozumiem
i... nie bardzo wiem... od czego to zależy...
Z dwojga... chyba wolę być już młodsza... ;)
Ale najdziwniejsze z tego wszystkiego jest...
uczucie jakby czas stanął, zatrzymał się...
Bo i tak mam czasami... Być może to wszystko,
jakoś się tam ze sobą... hmm, wiąże i łączy...
Kto wie..., kto wie... No ale... dość tych...
rozważań o naturze czasu, choć pora może
i odpowiednia na tego rodzaju... refleksje. ;)
Zważywszy, że mi właśnie latek przybyło... ;)
Miałam nadzieję, że w tym roku ten oszołom

zapomni już o mnie i nie będzie wysyłał mi
żadnych okolicznościowych tekstów... Niczego!
Ale nie... Nie byłby chyba sobą, gdyby odpuścił...
Późnym wieczorem dostałam od niego SMS-a,
ale nie wiem, czy to życzenia, czy... groźba.
Tak czy inaczej... szkoda czasu na czytanie:


ISTOTA CZLOWIECZENSTWA JEST ROZUM
I ZDOLNOSC DO DOJRZALEJ MILOSCI.
TYLKO DZIEKI NIM CZLOWIEK MOZE
STAC SIE PRAWDZIWIE WOLNY I SZCZESLIWY.
I NIE TO JEST MILOSCIA CO CZUJESZ,
A TO CO POSTANAWIASZ.
NIE MOZNA BEZKARNIE LAMAC ZASAD MORALNYCH,
BO CZLOWIEK WRAZLIWY, MOZE SIE ROZSYPAC,
A WOWCZAS, ROWNIE LATWO STAJE SIE POTWOREM.
TWOJA CHOROBA CHCIALA, ABYS STALA SIE SOBA.
BYCIE SOBA - TO BYLO JEDNO Z TWOICH
WAZNIEJSZYCH MARZEN. ZAPOMNIALAS TYLKO,
ZE CZLOWIEK NIE JEST TYM KIM MYSLI, ZE JEST
- LECZ TYM KIM SIE STAJE.
ZYCZE CI, ABYS TO ZROZUMIALA,
ZANIM PO CIEBIE PRZYJDZIE

ZEGARMISTRZ SWIATLA...