ecce monstrum biforme vorat omnes quos labirinthus implicat: infernum hic notat

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

TAJEMNICZA ZAPOWIEDŹ...

(3 LATA TEMU)

Kurde... Chciałabym o czymś napisać...,
ale... brak mi słów. Czasem tak bywa...
To przez tego cholernego oszołoma...
Znów wytrącił mnie z... równowagi.
Sama już nie wiem... co czuję...
Stres..., a może wściekłość..?
Po prostu... nie jestem pewna...
Nie jestem pewna, co ten świr knuje...
A że znów... coś knuje... to czuję...
Może nie tak całkiem... bezpodstawnie,
chociaż i tak nie do końca to rozumiem,
ale nie podoba mi się to i... czuję złość!
Wszystko przez... tego dziwnego SMS-a...
Co prawda zdążyłam już przywyknąć do tego,
że ten głupek przysyła mi różne... głupoty
w tych swoich wstrętnych, natrętnych SMS-ach,
(choć na szczęście dawno już tego nie robił),
to tym razem chodzi o... coś innego...
Tym razem, ni z gruchy ni z pietruchy...
napisał do... mojego brata Szymona,
po ponad dwuletnim okresie milczenia...
Nie wiem skąd ten nagły przypływ...,
ta nagła potrzeba... kontaktu... Ehhh...
Przypomina mi to trochę sytuację sprzed
prawie pół roku, kiedy i do mojej siostry
Kornelii przysłał, ni stąd ni zowąd, jakieś...
bzdury o..., hmm, kamieniach, ptakach...,
czy jakoś tak, jakieś pogróżki... niewyraźne.
Jednak najdziwniejsze w tym wszystkim chyba jest...
nie to, że... napisał, ale to... co teraz napisał..!
Odnoszę wrażenie, że ten oszołom nawiązuje tutaj
do nowego filmu Szymona (wspominałam o nim ostatnio),
choć doprawdy nie wiem, skąd on się o nim dowiedział...
Ale nie to mnie niepokoi najbardziej, tylko te jego...
wszystkie... cholernie niejasne... aluzje do mnie...
I nawet jeśli uważam to wszystko za beznadziejne bzdury,
to i tak mnie jakoś dziwnie... niepokoją te jego słowa...
To dlatego, że... za bardzo mnie poznał..., bardziej...
niż ktokolwiek inny, a ja nie jestem już w stanie...,
(zresztą nigdy do końca nie byłam ;), nie jestem...
w stanie dłużej wodzić go za nos, tak jak innych... ;)
Co gorsza, nie wiem co on teraz - do cholery! - knuje...
Wiem natomiast jedno... on jest osobą, która potrafi...
robić daleko idące plany, dlatego nie podoba mi się
ta jego dziwna, niejasna, ...tajemnicza zapowiedź:


"Rzeczywistość nie zawsze jest taka, jak nam sie wydaje,
a najbliższe osoby skrywaja tajemnice, ktore na zawsze
zmieniaja nasze zycie..."

Kolejna autobiografia i te same problemy z soba co w poprzednich

utworach? A moze Terry Pratchett i scenariusz zapozyczony
od starszej siostry? A moze od Dil...?

To co stracila i czego tak szuka zostawila we mnie...
i prozna jej podroz w glab siebie. Genow sie nie oszuka,
podobnie jak losu zamknietego w okolicznosciach...
Te zas siegaja nie kilku czy kilkunastu ostatnich lat,
lecz wydarzen znacznie wczesniejszych.

Pamiec jest straznikiem tozsamosci, ale bywaja w zyciu chwile,
kiedy nie chce nim byc... Ale wciaz wraca, calymi latami,
zwykle w innej postaci, zakryta, nieprawdziwa, by niespodziewanie
na moment odslonic zaskakujaco wczesne, niewiarygodne,
lecz prawdziwe obrazy; tak jak w ...1998.

Rzeczywistosc czasem przerasta fikcje, z ktorej nielatwo Wam wyjsc.

Trudno bowiem zrozumiec swiat, gdy intelektowi przeszkadza
emocjonalny prymitywizm... W sukurs rozumowi musi isc serce,
do czego nie jestescie zdolni, choc zdaje sie Wam inaczej.

Zabiore Was w podroz, ktora wyjasni Wam rodzinne tajemnice...
Zapewne nie znajdziecie tam tego, czego byscie oczekiwali i tego,
czego moglibyście sie spodziewac. Prawda ma to do siebie,
ze czasem boli. Skad ja znam...?
Poznanie to umiejetnosc laczenia emic z etic.

Ps.
To nie ja wszystko spieprzylem, lecz Wy!

I nie krzywdzcie juz dluzej dzieci, ktore w niczym nie zawinily.
Nie musza nosic Waszego pietna...!
Nie ludzcie sie tez, ze jestescie w stanie pomoc ich matce.
Moglbym to uczynic, ale przy Was to nierealne,
bo zupelnie mnie nie znacie...