(3 LATA TEMU)
Dziś powiedział, że nie da mi rozwodu bez orzekania winy.
A na dodatek uważa, że jest moim mężem,
i nigdzie się nie wyprowadzi. Cholerny uparciuch.
Nie chce grzecznie, po dobroci - jego sprawa.
Jeszcze tego pożałuje...
Magda poradziła, żeby złożyc wniosek o ograniczenie mu
praw rodzicielskich i założyć niebieską kartę.
Co ja bym bez niej zrobiła...
Rodzina też mnie wspiera...